Asteroid City Film

Kosmiczna Komedia pełna Uroku: Asteroid City

Słuchajcie, słuchajcie! Wes Anderson, ten facet jest estetycznym mistrzem, ale nie tylko to! On potrafi opowiadać historie pełne emocji, i to ze smaczkiem! The Royal Tenenbaums, The Grand Budapest Hotel, Moonrise Kingdom – to takie filmy, które nie tylko mają ten jego charakterystyczny styl, ale też genialne historie! On miesza ekscentryczność z dysfunkcją, melancholię z czarnym humorem. Niektórzy mówią, że filmy Andersona są płytkie, ale jak dobrze się przyjrzymy, to widzimy, że każda jego opowieść ma wiele warstw!

Ale spójrzcie na recenzję Asteroid City, ludzie! Tam jest tyle rzeczy do żonglowania – obsada pełna gwiazd, dwie różne historie, nawet elementy science fiction! Ale czasami ten film traci kierunek, jak roztrzaskany piłeczką pingpongową. Skacze od jednej pobocznej historii do drugiej. Najpierw mamy Augiego (Jason Schwartzman), który musi sobie radzić z rodziną i jej wielkimi zmianami, potem jest romans z aktorką Midge Campbell (Scarlett Johansson), a na koniec pojawia się nagle jakiś łagodny kosmita! Augie i Midge mają potencjał na rozwinięcie postaci, ale ich historia zostaje przyćmiona przez ten obcy element. Czyżby Wes Anderson powinien przeskoczyć z kina na telewizję, żeby mógł bardziej rozbudować te postacie i dać im czas na wydobycie wszystkich tajemnic?

Narracja tego filmu ma takie pęknięcia, jakby ktoś upuścił jajko na beton. Ale spójrzcie na te wizualne cuda! Asteroid City wygląda jak bajka dla krasnoludków, która spotyka się z kosmicznymi przygodami. Pastelowe pustynie Sonory miesza się z odrobiną szaleństwa, jakiej tylko Anderson potrzebuje. Zobaczcie tę rampę prowadzącą donikąd, parking z samochodami kempingowymi (nie pytajcie, co tam się stało), a nawet romantyczny flirt między dwiema osobami przez okna. To jest dopracowanie szczegółów na najwyższym poziomie!

Kadr z filmu Asteroid City

I jak widzicie to oszałamiające błękitne niebo? Zamienia się w żółto-różowy zachód słońca! Wyobrażacie sobie takie piękno? To jest tak niesamowite, że ciężko oderwać wzrok od Asteroid City i nie chcieć tam wskoczyć jak do bajkowego świata!

To może być najlepszy film Andersona, ludzie! Pomiędzy tymi momentami zza kulis teatru, gdzie jest trochę chaosu, a prostą i czystą urodą pustyni, są tylko czyste linie! I nawet gdy pojawia się kosmiczny element, to jest zrobiony w stylu Andersona. Gdy ląduje UFO, oświetla całą grupę neonowo-zielonym blaskiem, a ten mały niezdarny kosmita wygląda tak uroczo i nieszkodliwie! To moment, w którym się śmiejemy, a humor jest oparty na czystej komedii fizycznej.

Jeżeli jesteście fanami Wesa Andersona, to Asteroid City jest dla was! To jest więcej tego, co kochacie, a przy okazji możecie zobaczyć nowe twarze w obsadzie Andersona. Aktorzy tacy jak Maya Hawke, Margot Robbie czy Steve Carell, oni wszyscy świetnie pasują do tego małego świata Andersona. Nawet jeśli pod koniec filmu zastanawiasz się: 'Co właściwie miał na celu ten film?’ to nadal jest lepszy niż wiele innych, które są tak proste jak kartka papieru w porównaniu z ilością myśli, jakie Anderson wkłada w swoje filmy.

Daję temu filmowi ocenę B, bo warto go zobaczyć!

Asteroid City miał swoją światową premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2023 roku i od 16 czerwca będzie dostępny w kinach. Więc bierzcie popcorn, przysiadajcie wygodnie i przygotujcie się na kosmiczną przygodę!

Dodaj komentarz